czwartek, 31 maja 2012

Przedszkola tańsze




Udało się podczas dzisiejszej sesji obniżyć opłaty za przedszkole. Propozycja, o której pisałem wczoraj uzyskała akceptację wśród radnych. Dzięki temu, za godzinę opieki rodzice będą płacić 2,50 zł a nie 3 zł.

Bez podwyżki biletów


Sesja jeszcze trwa ale już wiadomo, że dziś nie zostanie uchwalona podwyżka cen biletów. Prezydent Dychto po raz kolejny nie odpowiedział na składane przez mój klub propozycje i wykazywaną chęć do rozmowy w celu znalezienia konsenusu i rozwiązana które pomogło by MZK a jednocześnie chroniło mieszkańców  by nie wszyscy mocno odczuli skutki podwyżki. Brak chęci rozmów ze strony prezydenta poskutkował tym, że po raz kolejny poprosił on o zdjęcie uchwały z porządku obrad. W tej sprawie dziwne jest też to iż Prezydent wie, że już nie oparcia we własnej koalicji i boi się poddawać pod głosowanie proponowanych przez siebie rozwiązań.



środa, 30 maja 2012

Taniej za przedszkola?


Kolejną ważną uchwałą na jutrzejszej sesji Rady Miejskiej będzie propozycja władz miasta ustalająca stawkę czesnego w kwocie 3,00 zł za każdą ponadprogramową godzinę pobytu dziecka w pabianickim przedszkolu.

Przypomnimy, iż zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 2 ustawy o systemie oświaty: przedszkola publiczne muszą prowadzić bezpłatne nauczanie i wychowanie co najmniej w zakresie podstawy programowej. Czas przeznaczony na realizację podstawy programowej wychowania przedszkolnego jest nie krótszy niż 5 godzin, co wynika z §10 ust. 2 pkt 1 rozporządzenia MEN z dnia 21.05.2001 r. w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych szkół.

Miasto Pabianice przyjęło, iż w związku z faktem, że opieka nad dzieckiem w wymiarze ponad 5 godzin dziennie nie jest ustawowym obowiązkiem gminy, za wszystkie usługi świadczone przez przedszkola ponad ten wymiar należy się opłata.

I tak Prezydent proponuje, aby każda godzina zajęć ponad ten wymiar kosztowała pabianickich rodziców 3,00 zł. Ta propozycja wywinduje nas niestety na niechlubny szczyt najdroższych przedszkoli w woj. łódzkim.  Dla porównania ceny za godziny ponadprogramowe w przedszkolach w innych miastach wynoszą: Łódź - 2,25 zł, Zduńska Wola – 2,45 zł, Sieradz – 2,60 zł, Łask – 2,50 zł, Tomaszów Mazowiecki – 2,50 zł, Piotrków Trybunalski – 2,36 zł.

W trosce o budżet rodzin oraz mając na uwadze konieczność wspierania przyjaznego modelu godzenia ról rodzinnych i zawodowych rodziców, radni SLD namawiać będą do zmiany uchwały i zastąpienia stawki 3,00 zł nową ceną 2,60 zł za każdą ponadprogramową godzinę pobytu dziecka w przedszkolu.

Niższe czesne powinno zachęcić rodziców do dłuższego pozostawienia dzieci w przedszkolu - co przełoży się wzrost wpływów do budżetu miasta, ale co najważniejsze: zapewni bezpieczną i odpowiedzialną opiekę nad dzieckiem w ciągu całego dnia.


Jutro głosowanie w sprawie cen biletów MZK


Jutro, tj. 31 maja br. podczas sesji Rady Miejskiej  głosowana będzie uchwała ws. podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej. Od dłuższego czasu apeluję o rozmowę i takie przygotowanie uchwały, by przy zrozumieniu rynkowych argumentów poprzeć uchwałę, ale jednocześnie stworzyć pakiet ochronny dla beneficjentów tych podwyżek. Głównym celem, który przyświeca mnie i mojemu Klubowi jest stworzenie takich rozwiązań, aby zachęcić mieszkańców do jak najczęstszego koszystania z usług miejskiego przewoźnika. W ubiegłym tygodniu na prośbę prezydenta Z. Dychto raz jeszcze przekazałem nasze poprawki do uchwały. 


Poniżej zamieszczam poprawki do uchwały jakie Klub Radnych SLD zgłaszał na komisji i sesjach Rady Miejskiej:

1.Zachowanie prawa do bezpłatnych przejazdów dla osób w wieku 70-75 lat, które do dnia wejścia w życie uchwały nabyły prawa do bezpłatnych przejazdów - w myśl zasady, że nabytych praw nie odbieramy. To rozwiązanie oznacza, że ze zmiany (czyli ulgowe przejazdy, które proponuje Prezes MZK) będą miały zastosowanie tylko w przypadku osób, które osiągną wiek 70 lat po dniu wejścia w życie uchwały;

2.Zamrożenie cen biletów miesięcznych (migawek) na dotychczasowym poziomie - 64 zł. Projekt uchwały zakłada natomiast podwyżkę cen migawek do kwoty 76 zł (2012 r.), 80 zł (2013 r.), 86 zł (2014). Propozycja Klubu Radnych SLD zmierza do tego, aby stworzyć zachęty dla mieszkańców do kupowania biletów miesięcznych.

Analiza proporcji cen biletów jednorazowych do cen biletów miesięcznych wygląda następująco:
Przy podwyżce cen migawek (76 zł i 2,40 zł za bilet jednorazowy):
76 zł/2,40 zł = 31,6 przejazdów - co oznacza, że pasażer musi kupić aż 31 biletów jednorazowych, aby resztę przejazdów mieć "darmowych". Stwarza to niewielką zachęta do kupowania migawek. Pasażer będzie sporadycznie kupował bilety jednorazowe i starał się będzie, aby jak najwięcej korzystać z pieszej komunikacji.
W Łodzi wygląda to analogicznie: 22 przejazdy, w Warszawie: 25 przejazdów - czyli w tych miastach położony jest większy nacisk na to, aby kupować bilety miesięcznie. Pasażer na tym korzysta, bo zyskuje więcej "darmowych" przejazdów.
Przy propozycji SLD (kwota 64 zł) pasażer ma 26 przejazdów, aby spłacić cenę migawki, a resztę może jeździć "za darmo".

3. Wprowadzenie 3-miesięcznych migawek przy zachowaniu podobnych jak wyżej proporcji przy określeniu ceny migawki, z położeniem nacisku na uwzględnienie zachęt dot. "bezpłatnych" przejazdów (ponad spłatę migawki);

4. Cena biletu 24-h w kwocie 7,20 zł zamiast 8,20 zł (co proponuje MZK) - to oznacza, proporcję 3 biletów jednorazowych do 3,42 biletów - kwota niższa o 1 zł jest zachętą do tego, aby kupować bilet całodobowy. W innym przypadku pasażerowie nie będą zainteresowani, aby kupować tak drogi bilet zważywszy na fakt, iż rzadko się zdarza aby pasażerowie jeździli więcej niż 3 razy dziennie,

5. Bilet dla seniora (wiek 70-75 lat) w kwocie 80 - 90 zł/ rocznie. MZK proponuje tylko cenę 25 zł/miesięcznie.


Czy uda się osiągnąć kompromis, pokaże jutrzejsza sesja...

wtorek, 29 maja 2012

Święto Miasta


Święto Miasta

Już w najbliższy weekend bawić się będzimy na święcie naszego miasta. Do zobaczenia na „Strzelnicy”


Ile wart jest prezes


W dniu 8 maja 2012 r. brałem udział w dyskusji zorganizowanej przez tygodnik Moje Miasto Pabianice o wysokości zarobków prezesów miejskich spółek. Zachęcam do zapoznania się z programem wyemitowanym w Telewizji Pro-MOK..




Przeczytać o debacie można także w najnowszym numerze Mojego Miasta.





Dokąd jedzie MZK

Życie Pabianic opublikowało mój list w sprawie podwyżek cen biletów w komunikacji miejskiej.


W naszym mieście władza chodzi niestety na skróty. Nie rozwiązuje problemów, tylko chwilowo je przysypuje. Tak jest również w przypadku obecnej sytuacji z komunikacją miejską i proponowaną przez prezydenta podwyżką cen biletów.
Od wielu lat problemem w naszym mieście jest transport zbiorowy. Przynosi co roku straty. Korzysta z niego coraz mniej mieszkańców, a długi MZK z roku na rok się powiększają. Od lat spółką tą zarządza niezniszczalny prezes i na nic zdają się apele radnych i mediów do prezydenta o wstrząśnięcie tą instytucją. Bo skoro co rok jest gorzej, to wiadomo, że rządzący spółką (teraz już chyba tylko przez zasiedzenie) już nic nie zmienią. Dlatego prezydent, który tę sytuację toleruje, ba, czasami daje nawet prezesowi podwyżki, bierze całkowitą odpowiedzialność za los komunikacji w naszym mieście. A ta - musimy sobie to uświadomić - jest coraz gorsza. W ostatnim numerze Życia Pabianic skarbnik miasta tak mówiła o miejskiej spółce: W MZK powinny być podjęte radykalne kroki, bo znów jest na minusie. Żeby nie stało się z nim tak, jak z naszym szpitalem.” Jeżeli tak mówią urzędnicy podlegli prezydentowi, to musimy zdawać sobie sprawę, iż sytuacja jest tragiczna.

Jałowe pomysły
W tak trudnej sytuacji spółki zaczęto nerwowo szukać rozwiązania. Nie były to jednak zmiany w sposobie jej zarządzania. Niepoprawnie zdiagnozowano również, dlaczego spada liczba korzystających z komunikacji. Prezydent postanowił iść na skróty i podnieść ceny biletów (bilet normalny o 20%, migawki o 19%, a w 2014 r. nawet o 40%). To jedyne rozwiązanie, na jakie wpadli prezydent i zarządzający miejską spółką Jarosław Habura. Co najbardziej interesujące, wymyślono, iż zwiększając wszystkie ceny biletów, uda się utrzymać obecną ilość przewożonych osób, czyli do kasy spółki trafi więcej pieniędzy. Nie bierze się pod uwagę, iż wcale niemałe podwyżki przyczynią się do spadku liczby pasażerów. A podwyżki uderzą w tych, którzy najwięcej korzystają z usług miejskiej spółki. Sięgnięto nawet po pieniądze emerytów (70-75 lat): obecny Prezydent chce im odebrać darmowe przejazdy.

A co z systemem?
Nie można zgadzać się na tak zaproponowane rozwiązania. To nie rozwiąże problemów naszego miejskiego przewoźnika. A droższe ceny, jakie będą płacić mieszkańcy, ani nie uzdrowią spółki, ani też nie wpłyną na lepszą komunikację w naszym mieście. Po prostu przepadną w czarnej dziurze strat, jakie powoduje źle zarządzana spółka. My dziś powinniśmy rozmawiać o tym, jaka komunikacja jest nam potrzebna i jak zarządzana. Jaki model transportu w naszym mieście powinien być dominujący i jak zachęcić mieszkańców do korzystania z usług miejskiego przewoźnika. Niestety, nawoływania do rozmowy na te tematy nic nie dają. Dlatego rządzący miastem fundują nam totalny paradoks. Z jednej strony strefa płatnego parkowania, która mogłaby skłonić część mieszkańców, aby przesiedli się z auta w autobus, z drugiej - nasza komunikacja miejska obcina kursy, a do tego zakłada jeszcze podwyżkę cen biletów. I te zmiany na pewno nie zachęcą do korzystania z niej, bo po prostu za więcej, dostajemy coraz słabszą usługę.
Szukanie kompromisu
Oczywiście nie można być z założenia przeciw podwyżce, gdyż trzeba rozumieć sytuację spółki, a także zmiany na rynku, czyli drożejące paliwo. Dlatego proponowałem dyskusję i zmiany w propozycjach lansowanych przez prezydenta. Tak jak cena biletu jednorazowego może wzrosnąć w obecnej trudnej sytuacji, tak starałem się przekonać, by nie przenosić kosztów podwyżki na najwięcej korzystających z usług miejskiego przewoźnika. Dlatego zgłaszałem poprawki, by zamrozić cenę migawki (obecna cena 64 zł, projekt uchwały zakłada natomiast podwyżkę cen migawek do kwoty 76 zł w 2012 r., 80 zł w 2013 r., 86 zł w 2014 r.). Ponadto proponowałem akcję promocyjną tego środka transportu – by pabianiczanie zaczęli przesiadać się z aut do autobusów, abyśmy stworzyli system rabatowy (na przykład: pierwsza migawka za 30%, druga za 60% i dopiero pełna płatność), system premiowy (gdy opłacasz za kilka miesięcy z góry, dajemy rabat), za regularne korzystanie z usług. To nie byłaby akcja polegająca na samym mówieniu – zachęcaniu. To byłyby prawdziwie działania promocyjne i wizerunkowe, które przekonują, że warto zostawić samochód pod domem i zaoszczędzić. Jednak osoby odpowiedzialne za transport tak do tego nie podchodzą. Nie traktują pasażera jak klienta, o którego trzeba walczyć, ale jako zło konieczne, które trzeba przewieźć i to najlepiej za jak największe pieniądze. Takim złem dla obecnego Prezydenta są emeryci po 70. roku życia. Promuje się pomysł, aby zabrać im darmowe przejazdy, a wprowadzić dla nich migawki w cenie 25 zł miesięcznie (to aż 300 zł rocznie!). Czy to ma ukrócić ich dojeżdżanie na ryneczki? Zapomina się, iż oni przez całe zawodowe życie mieszkali tu i pracowali. Oni swoje dla miasta zrobili. I prawo do darmowych przejazdów nie jest żadną łaską. Jeżeli sytuacja spółki jest tak tragiczna, to rozmawiajmy o innych rozwiązaniach (np. bilet roczny za maksimum 80-90 zł). Ale nie każmy płacić za nie swoje błędy osobom starszym i schorowanym, dla których autobus to jedyny środek transportu. Bo przecież nie zawsze chodzi o to, by komunikacja miejska była dochodowa. Ona przede wszystkim ma służyć mieszkańcom. Miasto może i powinno do niej dopłacać w ramach swoich możliwości, ale nie można się godzić na sytuację, w której poprzez uporczywe, złe zarządzanie, spółka popada w coraz większe długi. Miasto dokłada do niej coraz więcej, rosną ceny biletów, a mieszkańcy mają coraz gorsze usługi.

Prezydencie czas zacząć rozmawiać
Prezydent Dychto za cel honoru postanowił uratować szpital w Pabianicach. Miasto za to płaci ogromną cenę w postaci zadłużenia. Jednak rzucając wszystkie siły na szpital, chyba nie miał czasu na inne rzeczy. Dlatego dziś tak mocno odczuwamy problem komunikacji, która jest na skraju bankructwa. Panie Prezydencie, skoro z radnymi Pan nie chce rozmawiać, to warto porozmawiać z mieszkańcami? Bo może okazać się, że będzie Pan zapamiętany jako ten, co uratował szpital, ale zapomniał o innych sprawach - w tym o komunikacji. A wie Pan: jak nie ma komunikacji, to już nie ma miasta. I komu wtedy potrzebny będzie szpital...?