W styczniu tego roku, na sesji Rady Miejskiej złożyłem wniosek o dokonanie zakupu i montażu luster poliwęglanowych w rejonie skrzyżowań, gdzie zachodzi szczególne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego ze względu na ograniczoną widoczność.
Miło mi poinformować, iż po blisko 10 miesiącach Urząd Miejski przychylił się do mojego wniosku i zamontował 3 lustra drogowe w rejonie skrzyżowań:
1. ul. Moniuszki - ul. Konoponickiej,
2. ul. Moniuszki - ul. Matejki,
3. ul. Skłodowskiej - ul. Narutowicza.
Najbardziej ubolewam jednak nad tym, że po raz kolejny wandale pokazali swoją "siłę" i zbili jedno z luster przy ul. Narutowicza. Więcej: http://promok.pl/player?id=473.
Moją intencją było, aby dokonać zakupu luster poliwęglanowych, które wg danych producenta: mają największą odporność na rozbicie; czasza lustra wykonana
jest z poliwęglanu, o odporności na uderzenia ok. 250 razy większej od
zwykłego szkła. Luster poliwęglanowych praktycznie nie można rozbić przy użyciu
przedmiotów takich jak młotek czy pałka. Z tego względu lustra te stosuje się w
miejscach szczególnie narażonych na wandalizm.
Z telewizyjnej informacji wynika, że lustra kosztowały ponad 300 zł. Lustra poliwęglanowe to natomiast wydatek rzędu ok. 800 zł. Mam niestety przykre wrażenie, że Urząd Miejski postanowił zaoszczędzić i kupił lustra akrylowe, które wykonane są ze słabszego tworzywa. Szkoda, bo ciągła wymiana rozbitych luster przewyższy za chwilę kwotę, której nie chciano zainwestować w trwalszą, poliwęglanową konstrukcję.
piątek, 23 listopada 2012
niedziela, 18 listopada 2012
W obronie szkolnych stołówek
Akcja zbierania podpisów w sprawie obrony szkolnych stołówek rozpoczęta.
Pabianice wpisały się w ogólnopolski trend komercjalizacji stołówek prowadzonych przez placówki oświatowe. Platformiane poszukiwania oszczędności dosięgły również szkół. W latach 2011-2012 obiady serwowane przez SP 3 i Gimnazjum 3 zastąpiły obiady przygotowywane przez prywatny biznes. Efekt? Maksymalizacja zysku firm poprzez wzrost ceny obiadu i w konsekwencji spadek liczby dzieci jedzących ciepły posiłek.
Klub Radnych SLD jako pierwszy protestował, kiedy prezydent Biegajło wprowadzała w życie to rozwiązanie. Dodatkowo, w kwietniu 2012 r. wystąpiliśmy do prezydenta miasta z wnioskiem o rezygnację z dzierżawy stołówek szkolnych.
Powody, dla których wracamy do tej sprawy
Prezydent Z. Dychto na konferencji prasowej w dn. 26.10.2012 r. na pytanie jednej z dziennikarek czy zamierza wycofać się z pomysłu dalszego prywatyzowania szkolnych stołówek, nie potwierdził tego jednoznacznie, wręcz przeciwnie: powiedział, że "nie rezygnuje z tego, ale nikt nie może na tym stracić". Co z tego ma wynikać, nie wiadomo, jak na razie wiemy tylko, że straciły na tym same kucharki, ale przede wszystkim dzieci, na kórych eksperymentuje się nowe rozwiązania.
Ponadto, w odpowiedzi na moją interpelację ws. liczby wydawanych posiłków i cen obiadów otrzymaliśmy aktualne dane z Urzędu Miejskiego, z których wynika, że cena obiadu w przypadku stołówki prowadzonej przez restaurację w SP 3 wynosi aż 5 zł (przy średniej cenie 3,38 zł w pozostałych stołówkach prowadzonych przez szkoły) i analogicznie: liczba dzieci jedzących obiady w SP 3 to tylko 28% i aż 50,5% w szkolnych stołówkach.
Na tym przykładzie widzimy, że liczba dzieci korzystających z posiłków jest odwrotnie proporcjonalna do cena obiadu.
Nauczyciele w służbie uczniom?
Nikt nie może zapominać, że prawidłowa opieka, w tym zagwarantowanie odpowiedniego wyżywienia dla dzieci w wieku szkolnym, a więc wtedy kiedy organizm najabrdziej potrzebuje odpowiednio zbilansowanego, urozmaiconego posiłku, jest naszym obowiązkiem. To obowiązek, o którym nauczyciele rządzący miastem niestety zapomnieli. Kiedyś o ustalanie jadłospisu dbały szkoły: kucharki i szkolni dietetycy. Dziś odpowiedzialne zadanie dbania o zdrowie dzieci wypuszczono z rąk, poddano je bezwględnym prawom rynkowym. W efekcie mamy spadek liczby uczniów korzystających z obiadów i brak nadzoru nad jego jakością.
Urzędnicy uznali, że skoro pozbyli się kosztownego problemu, to już nie jest ich zmartwienie co się dalej z tym dzieje.
Poprzez nasze działania chcemy przypomnieć władzom Pabianic, że ich odpowiedzialność za losy mieszkańców nie kończy się na zapewnieniu prawidłowego bilansu cyferek w budżecie miasta.
Zapraszamy do poparcia stanowiska i przyłączenie się do naszej akcji:
https://www.facebook.com/#!/groups/513069945378069/
Nie możemy pozwolić na to, aby catering wypierał szkolne stołówki!
Pabianice wpisały się w ogólnopolski trend komercjalizacji stołówek prowadzonych przez placówki oświatowe. Platformiane poszukiwania oszczędności dosięgły również szkół. W latach 2011-2012 obiady serwowane przez SP 3 i Gimnazjum 3 zastąpiły obiady przygotowywane przez prywatny biznes. Efekt? Maksymalizacja zysku firm poprzez wzrost ceny obiadu i w konsekwencji spadek liczby dzieci jedzących ciepły posiłek.
Klub Radnych SLD jako pierwszy protestował, kiedy prezydent Biegajło wprowadzała w życie to rozwiązanie. Dodatkowo, w kwietniu 2012 r. wystąpiliśmy do prezydenta miasta z wnioskiem o rezygnację z dzierżawy stołówek szkolnych.
Powody, dla których wracamy do tej sprawy
Prezydent Z. Dychto na konferencji prasowej w dn. 26.10.2012 r. na pytanie jednej z dziennikarek czy zamierza wycofać się z pomysłu dalszego prywatyzowania szkolnych stołówek, nie potwierdził tego jednoznacznie, wręcz przeciwnie: powiedział, że "nie rezygnuje z tego, ale nikt nie może na tym stracić". Co z tego ma wynikać, nie wiadomo, jak na razie wiemy tylko, że straciły na tym same kucharki, ale przede wszystkim dzieci, na kórych eksperymentuje się nowe rozwiązania.
Ponadto, w odpowiedzi na moją interpelację ws. liczby wydawanych posiłków i cen obiadów otrzymaliśmy aktualne dane z Urzędu Miejskiego, z których wynika, że cena obiadu w przypadku stołówki prowadzonej przez restaurację w SP 3 wynosi aż 5 zł (przy średniej cenie 3,38 zł w pozostałych stołówkach prowadzonych przez szkoły) i analogicznie: liczba dzieci jedzących obiady w SP 3 to tylko 28% i aż 50,5% w szkolnych stołówkach.
Na tym przykładzie widzimy, że liczba dzieci korzystających z posiłków jest odwrotnie proporcjonalna do cena obiadu.
Nauczyciele w służbie uczniom?
Nikt nie może zapominać, że prawidłowa opieka, w tym zagwarantowanie odpowiedniego wyżywienia dla dzieci w wieku szkolnym, a więc wtedy kiedy organizm najabrdziej potrzebuje odpowiednio zbilansowanego, urozmaiconego posiłku, jest naszym obowiązkiem. To obowiązek, o którym nauczyciele rządzący miastem niestety zapomnieli. Kiedyś o ustalanie jadłospisu dbały szkoły: kucharki i szkolni dietetycy. Dziś odpowiedzialne zadanie dbania o zdrowie dzieci wypuszczono z rąk, poddano je bezwględnym prawom rynkowym. W efekcie mamy spadek liczby uczniów korzystających z obiadów i brak nadzoru nad jego jakością.
Urzędnicy uznali, że skoro pozbyli się kosztownego problemu, to już nie jest ich zmartwienie co się dalej z tym dzieje.
Poprzez nasze działania chcemy przypomnieć władzom Pabianic, że ich odpowiedzialność za losy mieszkańców nie kończy się na zapewnieniu prawidłowego bilansu cyferek w budżecie miasta.
Zapraszamy do poparcia stanowiska i przyłączenie się do naszej akcji:
https://www.facebook.com/#!/groups/513069945378069/
Nie możemy pozwolić na to, aby catering wypierał szkolne stołówki!
Subskrybuj:
Posty (Atom)